Nalewka z truskawek zawsze budziła we mnie wiele kontrowersji. Jakoś truskawki nie bardzo kojarzyły mi się z alkoholowym napitkiem. Kilka lat temu, zapadła decyzja: jak nie spróbuję i nie zrobię, to się nie dowiem, jak smakuje …
Truskawki piękne, dojrzałe, wyczyszczone, odszypułkowane, wszystko przygotowane według przepisu. Minęły dwa miesiące, zlewam nalew, pierwsza degustacja i …. rozczarowanie. Smak? Kompot truskawkowy z alkoholem… Trudno… Nalewka wylądowała w butelkach i poszła w zapomnienie.
Po kolejnych trzech miesiącach… szok! Jakie to dobre! Smaczne! Wyśmienite!
Od tamtej pory, sezon truskawkowy to nie tylko dżemy, koktajle i truskawki w śmietanie czy w jogurcie, to przede wszystkim NALEWKA TRUSKAWKOWA!
Składniki
1 kg truskawek
200 – 250 g cukru
700 ml alkoholu 70%*
1 limonka – po 2 miesiącach
Wykonanie
Truskawki płuczemy, odszypułkowujemy, wkładamy do słoja lub gąsiora, najlepiej z dużym otworem. Zasypujemy cukrem i odstawiamy na około 2 godziny, aby puściły sok. Następnie dolewamy alkohol, lekko mieszamy, szczelnie zamykamy i odstawiamy na około 2 miesiące.
Po upływie 2 miesięcy zlewamy alkohol. Limonkę szorujemy, z połowy owocu ścieramy skórkę (bez białego albedo), z całej wyciskamy sok, dodajemy do nalewki.
Odstawiamy na 2 tygodnie. Po tym czasie zlewamy i dokładnie filtrujemy.
Odstawiamy na minimum 3 miesiące w chłodne i ciemne miejsce, aby nalewka mogła dojrzeć.
Smacznego i na zdrowie!
* Rozcieńczanie spirytusu do uzyskania 1 l 70% alkoholu:
740 ml spirytusu 95% mieszamy z 290 ml wody (przegotowanej, ostudzonej)**
** „Łatwo zauważyć, że po dodaniu spirytusu i wody wychodzi więcej niż litr, ponieważ po zmieszaniu następuje kontrakcja objętościowa (czyli zmniejszenie objętości dodanych cieczy). Za kontrakcję objętości odpowiedzialne są w tym przypadku wiązania wodorowe powstające pomiędzy atomami wodoru grupy hydroksylowej etanolu a wolnymi parami elektronowymi na atomie tlenu w cząsteczce wody.” – źródło: klik
Spróbujcie jeszcze zrobić nalewkę farmacetòw na truskawkach.
Intrygująca…
Od dziś to jeden z moich ulubionych blogów! 🙂 <3 lubię patrzeć na ładne zdjęcia, a Twoje są tak cudowne, że nawet nie mam słowa, które by to określiło! 😉 rzadko mam czas na komentowanie, ale obiecuję się starać 😀 za to, że sobie mogę popatrzeć i pomarzyć, że kiedyś dojdę do takich umiejętności w fotografii, choć w połowie tak dobrych 😉
Pąs na policzkach po takich komplementach… 😉 Anetko, na Twoim blogu również jest pięknie, kolorowo i smacznie!
Limonki nie dawałam, a robię nalewkę od kilku lat. Za to dawałam melisę, ma większego kopa, hihihih, ja robię tylko na spirytusie. Teraz zrobię z limonką i melisą. I co jeszcze-powiem że lepsza dla mnie jest świeża-znaczy po tych 2 miesiącach, potem ciemnieje i robi się ostrzejsza.
Z melisą również może być wyśmienita 🙂