
Bardzo często kiedy obieram ziemniaki na obiad celowo podwajam porcję, aby na drugi dzień przygotować ziemniaczane kotlety. Jest to również świetny pomysł, jeżeli z jakiegoś innego powodu zostaną nam właśnie ugotowane ziemniaki z poprzedniego dnia. Wtedy mamy danie w stylu „gotuję nie marnuję”. Kotlety możemy panierować w bułce tartej, ale ja bardzo lubię i polecam japońską panierkę panko*.
Składniki
600 g ugotowanych ziemniaków
300 g twarogu półtłustego
100 g wędzonego boczku ( w wersji wegetariańskiej pomijamy)
100 g cebuli
200 g świeżego szpinaku
1 ząbek czosnku
sól
pieprz
2 – 3 jaja
panko do panierowania
olej do smażenia
Wykonanie
Ugotowane ziemniaki przeciskamy przez praskę lub jeśli są jeszcze gorące tłuczemy tłuczkiem do ziemniaków. Twaróg rozdrabniamy widelcem.
Boczek i obraną cebulę kroimy w kostkę. Na patelni podsmażamy boczek, dodajemy cebulę i smażymy, aż cebula się zeszkli. Zdejmujemy boczek i cebulę z patelni i na pozostałym tłuszczu obsmażamy krótko szpinak razem ze zmiażdżonym czosnkiem. W razie konieczności możemy podlać odrobinę oleju.
W misce mieszamy ze sobą ziemniaki, ser, szpinak, boczek z cebulą i roztrzepane jedno jajko, doprawiamy solą i pieprzem. Mokrymi dłońmi formujemy średniej wielkości kotlety.
Kotlety obtaczamy w roztrzepanym jajku, następnie w panko i smażymy na średnim ogniu na złoty kolor. Podajemy od razu, najlepiej smakują świeżo usmażone, wtedy panko jest bardzo chrupiące. Do kotletów możemy podać sos jogurtowy z czosnkiem lub tzatziki, dobrze smakują również z sałatką przygotowaną z mieszanych sałat i pomidorów.
Smacznego!
* Panko to japońska panierka w formie płatków przygotowana z białego chleba bez skórki. Charakteryzuje się większą chrupkością niż bułka tarta oraz dużo mniejszą absorpcją tłuszczu podczas smażenia na głębokim oleju. Panierkę panko możemy zakupić w większych sklepach na stoisku z azjatycką żywnością lub w sieci m.in. w Kuchnie Świata.