Śledź po kaszubsku z chili
Dlaczego po KASZUBSKU??? Nie wiemy… poszukiwania w sieci spełzły na niczym. Wszyscy wiedzą, co to jest “śledź po kaszubsku”, ale jak pytamy o przepis, to każdy ma inny zestaw dodatków do naszego bohatera ŚLEDZIA KASZUBSKIEGO 😉 I to jest fajne, że znowu, ile przepisów tyle tajemnic smaku 🙂
Składniki
500g solonych płatów śledziowych
500g cebuli
60ml oleju
2 łyżki cukru
5 łyżek octu winnego białego + 1 łyżka do moczenia śledzi
200g koncentratu pomidorowego
5 ziaren ziela angielskiego
2 liście laurowe
szczypta soli
2 łyżki ziaren gorczycy
szczypta ostrej suszonej papryczki chili (ilość zależna od naszych preferencji co do ostrości)
Wykonanie
Śledzie moczymy w wodzie z dodatkiem 1 łyżki octu białego winnego przez kilka godzin (najlepiej zostawić w lodówce na noc). Po odsączeniu osuszamy papierowym ręcznikiem.
Cebulę kroimy w piórka . Na głębokiej patelni lub w woku rozgrzewamy olej i wrzucamy cebulę. Smażymy mieszając , aż się lekko zeszkli, pilnujemy by się nie “zezłociła” , tzn ZEZŁOŚCIĆ się może, ale ma być jasna 😉 .
Posypujemy cebulę cukrem i smażymy jeszcze około 1-2minuty. Dolewamy ocet, dodajemy koncentrat pomidorowy, ziarnka ziela angielskiego, listki laurowe, chili do smaku i krótko przesmażamy. Na koniec dodajemy ziarnka gorczycy, próbujemy, dosalamy * studzimy.
*Smakujemy – dodatek soli do sosu zależy od słoności śledzi… i na to nie ma recepty!!! Próbujmy wymoczone śledzie, jeśli słone to nie dodajemy soli do sosu… i odwrotnie 🙂
Wysuszonego śledzia kroimy na 1-2 cm paski i dodajemy do zimnego sosu.
Ten śledzik im dłużej się marynuje w lodówce, tym smaczniejszy 🙂
Nie wiemy jednak, jak długo może stać w lodówce… u nas stoi bardzo krótko, rekord to był tydzień 🙂
*** Śledź nie jest z puszki! Puszkę wykorzystałyśmy do prezentacji dania 🙂