Wegetariański pasztet z białej fasoli z orzechami, grzybami, żurawiną i z żurawinową galaretką

Leśny pasztet… dlaczego nazwałam ten pasztet leśnym? Jak wiadomo grzyby, orzechy laskowe i żurawina to leśne skarby, a tych właśnie dodałam do mojego pasztetu. Takie dodatki sprawdzą się zarówno w pasztetach mięsnych, jak i właśnie w wegetariańskich.

Zbliżają się święta Wielkanocne i oprócz żurków, babek i mazurków w wielu domach tradycją świąteczną są również pasztety. Wielkanocny pasztet tradycyjnie przyrządza się z mięsa. Tak dla odmiany, z myślą o tych co mięsa nie jedzą lub ograniczają proponuję pasztet wegetariański.

Leśny pasztet z białej fasoli z suszonymi grzybami, orzechami laskowymi i galaretką żurawinową.
Składniki
PASZTET
500 g suchej fasoli “Piękny Jaś”
40 g suszonych borowików Leśne skarby
4 jaja
3 ząbki czosnku
2 cebule
2 łyżki oliwy
50 g suszonej żurawiny
50 g orzechów laskowych (obranych)
sól, pieprz, otarta gałka muszkatołowa do smaku
GALARETKA
żurawina w syropie – puszka 425 ml Leśne skarby
6 g żelatyny (dla wegetarian agar w ilości odpowiedniej na około 500 ml płynu)
20 ml zimnej wody
1 – 2 łyżki cukru, do smaku

Wykonanie
PASZTET
Fasolę moczymy przez noc w wodzie. Na drugi dzień, wylewamy wodę, w której moczyła sie fasola. Następnie zalewamy fasole nową wodą – 500 g suchej fasoli zalewamy 2 l zimnej wody . Gotujemy fasole do miękkości przez około 2 godziny, na średnim ogniu, bez przykrycia. Wodę solimy pod koniec gotowania.
Grzyby zalewamy wodą do przykrycia i moczymy, około godziny, a najlepiej przez noc. Następnie całość gotujemy. Obraną cebulę kroimy w drobną kostkę, czosnek siekamy. Rozgrzewamy oliwę na patelni smażymy cebulę, czosnek , dodajemy odsączone z wody grzyby, doprawiamy solą i pieprzem, mieszamy i wyłączamy palnik. Do grzybów dodajemy posiekaną suszoną żurawinę i orzechy.
Ugotowaną fasolę przecedzamy, wodę zachowujemy. Do fasoli dodajemy jajka i miksujemy na gładką masę, jeżeli jest za gęsta dolewamy wodę z gotowania fasoli. Doprawiamy do smaku solą, pieprzem i gałką muszkatołową. Na koniec dodajemy podsmażoną cebulę z czosnkiem i grzybami, orzechy z żurawinę. Mieszamy do połączenia składników. Foremki wykładamy papierem do pieczenia lub smarujemy olejem. Masę na pasztet wykładamy do foremek i pieczemy w temperaturze 180°C przez około 45 minut. Pasztet w małych foremkach pieczemy około 10 minut krócej. Upieczony pasztet studzimy. Pasztet jest już gotowy do spożycia, wystudzony przechowujemy w lodówce. Upieczony pasztet możemy udekorować galaretką z żurawiny.

GALARETKA ŻURAWINOWA
Gdy pasztet przestygnie, przygotowujemy galaretkę z żurawiny. Żelatynę moczymy w 20 ml zimnej wody przez 10 minut. Żurawinę z syropem podgrzewamy w rondelku, dosładzamy do smaku i zdejmujemy z ognia. Do gorącej żurawiny dodajemy namoczoną żelatynę, mieszamy i studzimy. Kiedy żurawina zacznie lekko tężeć wylewamy ją na pasztet i odstawiamy do lodówki.

Smacznego!
Ja mam z fasolą problem, który być może właśnie został przez ciebie rozwiązany. Gotuję ją w wolnowarze i potem marynuję jak grzybki, czasem mrożę, ale… dużo zostaje i w końcu kończy w dość paskudnej zupie, a taki pasztet to byłoby coś! Nawet mięsożerca może czasem skusić się na tak piękne danie!
Nie jadłam czegoś takiego i u nas w domu chyba by taki pasztet by nie miał brania, bo chłopy moje są mięsożerne 🙂 ja to lubię i chyba sobie zrobię może przekonam resztę domowników 🙂
Warto spróbować. Jako, że ja mięsa nie jadam, piękę zawsze na święta takie pasztety i zazwyczaj one kończą się pierwsze mimo, że cała rodzina jest mięsożerna.
U mnie jest podobnie i często dzielę się z koleżankami 🙂
Fasola jest bardzo uniwersalna, a takiej marynowanej to jeszcze nie jadłam …
Zaskakujący i piękny. Wygląda jak milion dolarów ☺️ Chętnie spróbuję go przygotować. Można jeść oczami.
“Milion dolarów” 🙂 podoba mi to się baaardzo … dzięki 🙂
Przepis brzmi apetycznie. Lubię wszelkiego rodzaju pasztety, ale grzybów nie jadam. Bardzo źle się po nich czuję, więc w pasztecie też nie przejdzie. Jadnak dla innych miłośników tego rodzaju potraw to idealna propozycja.
Grzyby podkręcają smak pasztetu, ale jeżeli szkodzą można je w przepisie pominąć.
O ja Cie jaki super przepis na nietuzinkowy pasztet, aż jestem ciekawa jak smakuje w tym niestandardowym wydaniu 🙂 Koniecznie muszę wypróbować owy przepis. Dziękuję za pomysł.
Polecam, pasztet jest bardzo smaczny i z galaretką i bez 🙂
Już sama nazwa brzmi strasznie apetycznie i tak luksusowo, zdjęcia jeszcze bardziej podkręcają mój apetyt. Ojj chciało by się spróbować 😀
Luksusowo… podoba mi się 🙂 dziękuję 🙂
Wow, wygląda obłędnie. Aż chciałoby się zjeść od razu. Zapisuję i postaram się zrobić. Mój mąż to raczej wszystko co mięsne, no ale ja zjem z apetytem.
Tak to bywa z mężami 😉 … mam tak samo 🙂
Uwielbiam wszystko co z fasoli! Zakochana w smalczyku i paście kanapkowej z ogromną przyjemnością spróbuję Twojego pasztetu 😍
Smacznego 🙂
Ciekawy przepis! Zjadłabym gdyby nie grzyby, których niestety nie lubię. Ale zdecydowanie podań przepis mamie, bo będzie zakochana 😉
Grzyby można pominąć 🙂
Przepis już zapisałam, nie mogłam się oprzeć i to nie tylko dlatego, że lubię takie warzywne wariacje, ale przede wszystkich, że prezentuje się obłędnie apetycznie, Na Święta nie zrobię, bo już menu ustalone mam, ale po – na pewno 🙂
Ten już zjedzony… tuż przed świętami 🙂 i pewnie kolejny zrobię dopiero po świętach 😉
Wygląda bardzo spektakularnie, choć pasztet kojarzy mi się z kuchnią zimową.
Fasola, grzyby i żurawina. A mi się chce wiosny!
Zapiszę przepis na jesienno-zimowy czas.
Polecam w takim razie na jesienno-zimowy czas 🙂
Wygląda bardzo apetycznie. Mam ochotę ho zrobić.
Smacznego 🙂
Prawdziwe wspaniałości kochana. Cudne zdjęcia dziękuje za przepis.
Dziękuję 🙂 Pozdrawiam
Jak widać biała fasola nie musi być wykorzystana tylko i wyłącznie do zupy fasolowej czy po bretońsku. Taki pasztet, dość że wygląda pięknie to na pewno jest równie smaczny i zdrowy.